Image Map

FaceBook

poniedziałek, 23 listopada 2015

KOT I PIES- ścieżka wojenna

Pierwsze pytanie: DLACZEGO?

Główną przyczyną awantur są błędy w interpretacji mowy ciała. Przedstawiciele obydwu gatunków używają podobnych sygnałów, ale w zupełnie innym celu.

KOCI GRZBIET- kot: wystraszony; pies: uważa że kot przygotowuje się do ataku
LEŻENIE PSA NA GRZBIECIE- kot: o chce się bawić, mogę się na niego rzucić; pies: "nie bij, nie zrobię Ci nic złego"
OCIERANIE SIĘ- kot: zaznacza rewir; pies: pokazuje kto tu rządzi
MERDANIE OGONEM: kot: oznaka napięcia, pies: radosne podekscytowanie, uspakajanie przeciwnika

Jeden fałszywy ruch i kłótnia gotowa. W lepszej sytuacji są zwierzaki które wychowały się razem od maleńkości.

CO MY ROBIMY?
Jesteśmy w dobrej sytuacji, gdyż u moich rodziców jest kocica- Galicja, przygarnięta gdy mieszkałam jeszcze w Krakowie spod bloku. A że wychowana razem z 4 suczkami, ostrożnie, ale nie agresywnie podeszła do Birka. Na początku oboje byli trochę spięci. Kot nie wiedział co to za dinozaur w naszym domu, pies nie wiedział co to za dziwadło się kręci. Po chwili kot i Birek przyszli do mnie z dwóch stron. Później kot wszedł mi do pokoju, gdzie Birek spał, wskoczył na parapet i obserwował. Później oboje już spali. Na drugi dzień kocica się pomyliła i zamiast ocierać się o moje nogi, otarła się o Birka. Wystraszyła się chwile ale chyba to był kluczowy moment. Jedno i drugie wobec siebie jest przyjaźnie, spokojnie nastawione. I jedzą z jednej miski :)

CO NIE ROBIĆ?
Napewno nic na siłę. Nie bierzemy kota i nie przynosimy go do psa. Kot wtedy nie wie co się dzieje i jest na straconej pozycji. Również psa nie pchamy na siłę do kota. Wszystko ma swój czas. Nie doprowadzajmy też do scen zazdrości między nimi. Najlepiej nikogo nie głaskać nie dotykać i nie nosić.


Nelka ze Stasiem :)

Usher z Nunu :)

Galicja :)

Ten czarny piesek to Usher, gdy umierał ten czarny kocurek Stasio leżał przy nim. Cały czas. A potem tydzień nie jadł i miauczał(okropnie, naprawdę..) . MIŁOŚĆ MIĘDZY PSEM I KOTEM ISTNIEJE...

A Wy jakie macie sposoby?

4 komentarze:

  1. Dobrze, że go socjalizujecie. Niestety z moim chłopakiem to już jest niemożliwe. :"]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdą rasę trzeba socjalizować, a takich dominatorów tym bardziej. :)

      Usuń
  2. Moja Nela z początku wychowywała się z kotami (nawet się z nimi bawiła). Teraz to jej wrogowie numer 1 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas miłość do Gali kwitnie. W weekend ocierała się o niego- a on biedny patrzy się na nią, na mnie i wzrok: "o co jej kurna chodzi?" :)

      Usuń

Dziękuje za komentarz. Zapraszam do polubienia bloga oraz profilu na facebooku :)