
No ale później oczywiście się skusiłam (to było jakieś 4 lata temu - więc kongi były oszołamiająco drogie i mało spotykane). Kupiłam swojego pierwszego gryzaka- KONGa. Moja Nelka była wtedy dość pobudzona, myślała że to kolejna nudna zabawka, która po dniu się znudzi i wyląduje w kącie z innymi. No i nie miała racji.. Kong jej służy do dziś. Nie jest zniszczony, cały czas wypada z niego jakiś chrupek, no i Nela się cieszy jak szczeniak :)
A jak było z Biru?

Druga zabawka.
Pewnego dnia spotkaliśmy wyprzedaż w sklepie zoologicznym i kong-gryzak w atrakcyjnej cenie. Wiedziałam że muszę go mieć! Małemu ciągle chciało się gryźć, więc dlaczego nie miałby dostawać nagrody za to że gryzie odpowiednią rzecz? Oczywiście został kupiony i przywieziony do domu. Podobnie jak z kulą-smakulą pierwszy raz napełnialiśmy ją przy Birku. Załapał jeszcze szybciej o co chodzi i miał kolejną zabawkę, która "daje jeść" :)
Trzecia zabawka.

Następne?!

ZALETY :
- zmniejsza szczekliwość;
- ogranicza niszczycielskie nawyki;
- leczy lęk przed samotnością;
- bardzo wytrzymała
- duża różnorodność typów i rozmiarów;
- nadają się do aportowania
- większość odbija się od podłoża;
- zwiększa inteligencje psa;
WADY:
- moim zdaniem cena niektórych jest dość duża; nie są dostępne w każdej grupie społecznej;
- sprzedawcy kongów, no niestety mieliśmy sytuacje gdzie Pan wciskał nam kong za 130 zł o wielkości morki Birka...
- często właściciele zastępują swoją obecność KONGiem... Przykre a prawdziwe...
JAK WYBRAĆ KONG?

CZY POLECAMY?
Oczywiście polecamy! Ja wiem że niektórych poprostu niestać na wydatek 80 zł za zabawkę. Ale ja bym poprosiła wszystkich którzy to czytają. Niech psiak ma jednego konga; niech się rozwija, niech się bawi. Jesz słodycze? Przez miesiąc ich nie jedz. A może palisz? Przestań. Wyjdzie Wam to na zdrowie a psiak będzie miał wieeeeeeeeele radości !! PSIEJ RADOŚCI :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za komentarz. Zapraszam do polubienia bloga oraz profilu na facebooku :)