Image Map

FaceBook

czwartek, 5 listopada 2015

KONG, nie tylko zabawka

Pierwszy raz gdy usłyszałam słowo KONG pomyślałam CO TO KURNA JEST? Kolejna zabawka na której jakaś głupia firma chce zedrzeć od psiarzy forsę. 

No ale później oczywiście się skusiłam (to było jakieś 4 lata temu - więc kongi były oszołamiająco drogie i mało spotykane). Kupiłam swojego pierwszego gryzaka- KONGa. Moja Nelka była wtedy dość pobudzona, myślała że to kolejna nudna zabawka, która po dniu się znudzi i wyląduje w kącie z innymi. No i nie miała racji.. Kong jej służy do dziś. Nie jest zniszczony, cały czas wypada z niego jakiś chrupek, no i Nela się cieszy jak szczeniak :)

A jak było z Biru? 
Już wiedziałam że dostanie w pierwszych dniach swojego pobytu u nas KONG- kule-smakule, level 1. :) Dawaliśmy mu powąchać smakołyki, a potem je wrzucaliśmy do kuli. Wiedział że zostają w środku, więc musiał się dowiedzieć jak je wyciągnąć. Najpierw było podgryzanie i drapanie. Czasami w trakcie drapania coś wyleciało - AHAAAA- czyli jak będę poruszał kulą, będą smakołyki. Naprawdę kula zajmowała go nawet przez 2h (!!!) na szczeniaka który się nudził bawiąc 5 minut inną zabawką byliśmy zadowoleni z efektów "zajęcia psa czymś pożytecznym". :) Kula oczywiście teraz ma coraz mniejsze oczko i coraz mniej smakołyków wypada, ale malec uczy się cierpliwości i naprawdę długo może turlać kulę.

Druga zabawka.
Pewnego dnia spotkaliśmy wyprzedaż w sklepie zoologicznym i kong-gryzak w atrakcyjnej cenie. Wiedziałam że muszę go mieć! Małemu ciągle chciało się gryźć, więc dlaczego nie miałby dostawać nagrody za to że gryzie odpowiednią rzecz? Oczywiście został kupiony i przywieziony do domu. Podobnie jak z kulą-smakulą pierwszy raz napełnialiśmy ją przy Birku. Załapał jeszcze szybciej o co chodzi i miał kolejną zabawkę, która "daje jeść" :)

Trzecia zabawka.
Hantelek z dziurką z którego zrobiliśmy kong :) każda zabawka która ma dziurkę/oczko może służyć jako KONG. Więc i my zrobiliśmy ze zwykłej zabawki za 8 zł KONG dobrej jakości :) co prawda z hantelkiem ma najwięcej "ciężkiej roboty", ale daje radę. :)Napełnialiśmy go z początku kruszonką, aby z łatwością się wysypywało, teraz już nie ma tak łatwo. :)

Następne?!
OCZYWIŚCIE!! Mały rośnie i jego móżdżek też. Lubi to, a my lubimy to z nim. Myślimy o większych kongach, innych levelach. Myślę że za miesiąc/półtora pochwalimy się nowymi zabawkami :)



ZALETY :
- zmniejsza szczekliwość;
- ogranicza niszczycielskie nawyki;
- leczy lęk przed samotnością;
- bardzo wytrzymała
- duża różnorodność typów i rozmiarów;
- nadają się do aportowania
- większość odbija się od podłoża;
- zwiększa inteligencje psa;


WADY:
- moim zdaniem cena niektórych jest dość duża; nie są dostępne w każdej grupie społecznej;
- sprzedawcy kongów, no niestety mieliśmy sytuacje gdzie Pan wciskał nam kong za 130 zł o wielkości morki Birka...
- często właściciele zastępują swoją obecność KONGiem... Przykre a prawdziwe...

JAK WYBRAĆ KONG?











CZY POLECAMY?

Oczywiście polecamy! Ja wiem że niektórych poprostu niestać na wydatek 80 zł za zabawkę. Ale ja bym poprosiła wszystkich którzy to czytają. Niech psiak ma jednego konga; niech się rozwija, niech się bawi. Jesz słodycze? Przez miesiąc ich nie jedz. A może palisz? Przestań. Wyjdzie Wam to na zdrowie a psiak będzie miał wieeeeeeeeele radości !! PSIEJ RADOŚCI :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za komentarz. Zapraszam do polubienia bloga oraz profilu na facebooku :)