Image Map

FaceBook

wtorek, 29 września 2015

Siku, siku! Ja chcę siku!


Wracamy po pracy. Nasz milusiński wita nas, ale już od początku wiemy że coś jest nie tak.. Mokra plama.. Zrobił ktoś siusiu..

Co robimy? Od lat słyszałam że powinno się wepchnąć nos w siki.. Ale to nie dla mnie.. Pies zrozumie? Wątpię... Słyszałam też o metodzie: brak wody w misce. Też to jest głupie. Bardzo. A może go skarcić? Psy nie rozumie naszej mowy więc kazanie do niczego się nie przyda. Więc co robimy?

1) Pod żadnym pozorem nie karcimy! Nauczymy go w ten sposób że nie może sikać przy nas, bo będzie miał karę. Ale jak wyjdziemy po zakupy i znikniemy z jego horyzontu wtedy może sikać i podsikiwać. Bo co mu ktoś zrobi? Poza tym jego zaufanie się zmniejsza, może nas nie słuchać i tak zrobimy sobie kolejny problem z pieskiem.

2) Zsikasz się na spacerze? Dobry pies! - Nagradzamy za to że załatwi swoje sprawy na spacerze. Możemy użyć klikera lub schylić się i zacząć z nim się bawić. Będzie wiedział że zrobił coś dobrego za co ma nagrodę.

3) Szukaj przyczyny. - Może za mało wychodzi na spacery? Szczeniaki wychodzą ok. co 2-3 godziny- najczęściej podsikują po śnie, zabawie i jedzeniu. Pies może podsikiwać z radości że jesteśmy już w domu.Wtedy powinniśmy nie zwracać uwagi na psa gdy się cieszy a poczekać aż opanuje emocje. A może choroba? Prawdopodobnie może być to choroba dróg moczowych więc sio do weta! Lub stres. Pies stresuje się że zostaje sam, że długo Cię nie ma w domu a on biedny tak Cię kocha i tęskni..


W trudniejszych przypadkach, polecam zasięgnąć porady u specjalistów zarówno lekarza weterynarii jak i behawiorysty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za komentarz. Zapraszam do polubienia bloga oraz profilu na facebooku :)